piątek, 17 kwietnia 2015

Przepyszny wegański chłodnik z botwinką.



Czas rozkosznych posiłków dla wszystkich miłośników warzyw i owoców zbliża się do nas wielkimi krokami... dziś znów nie mogłam się oprzeć pokusie przecudownej i uległam prześlicznej botwince...
Miałam kilka upieczonych w mundurkach buraczków więc przygotowanie chłodnika zajęło mi dosłownie kilka minut...

3 sztuki średniej wielkości upieczonych (mogą być również ugotowane)  buraczków obrałam, starłam na tarce o dużych oczkach i wrzuciłam do dużej miski.
Dodałam również:

1 dużego zielonego ogórka
1 pęczek rzodkiewek
0,5 pęczka drobnego szczypiorku lub zielonej cebulki
0,5 pęczka koperku
1 pęczek młodej botwinki ( to znaczy bez buraczków)
1/3 łyżeczki soli morskiej

Ogórka i rzodkiewkę starłam na tarce w "zapałkę". Szczypiorek, botwinkę i koperek drobno posiekałam. Podsmażyłam na patelni na 2 łyżkach oleju tłoczonego na zimno 2 ząbki zmiażdżonego czosnku z odrobiną soli morskiej, wyłączyłam ogień i na ciepłą patelnię wrzuciłam pokrojną botwinkę. Nie smażyłam jej, tylko w ten sposób lekko zblanszowałam. Zostawiłam tak na kilka minut, aby wystygły. W tym czasie przygotowałam płynną część zupy.


  Jako wegańskiego zamiennika jogurtu i śmietanki - użyłam podobnie jak w moim białym chłodniku (na który przepis znajdziecie TU ) : 

                                2 łyżek namoczonych przez noc, a następnie obranych ze skórki migdałów
                                1/2 szklanki wody mineralnej
                                1 łyżki tahiny (pasty sezamowej)
                                1/2 łyżeczki musztardy
                                1 ząbek czosnku
                                3 łyżek oliwy z oliwek extra vergine
                                1/3 łyżeczki soli morskiej
                                2 łyżek soku z cytryny lub jeszcze lepiej kiszonych cytryn  ( przepis TU  )                                                                     

                                Wszystkie składniki sosu zmiksować na gładki płyn, dodać przyprawy:
biały pieprz, czubrica czerwona, harissa, zioła do sałatek ( u mnie Kamis) oraz listki dowolnych świeżych ziół - u mnie bazylia i tymianek.

Warzywa zalałam śmietanką migdałową, dobrze wymieszałam i wstawiłam do lodówki na ok. godzinę, aby smaki się dobrze "przegryzły".


Jeśli uda Wam się wytrzymać przynajmniej godzinkę aż się dobrze schłodzi to możecie być z siebie dumni !!! Mi się to niestety nie udało :( ale była tak przepyszna że nie musiałam sobie wyobrażać jak smakuje po jeszcze dłuższych oczekiwaniach ponieważ w pełni mnie uszczęśliwiła :) 
czego Wam również życzę !!!

3 komentarze:

  1. Bardzo pyszny chłodnik ! Piękny kolor :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pytanko ;) Czy ta połowa szklanki wody i sok z cytryny to jedyne płyny, jakie były dodane? Czy może jeszcze jakiś bulion?

    OdpowiedzUsuń

Archiwum bloga