Czas rozkosznych posiłków dla wszystkich miłośników warzyw i owoców zbliża się do nas wielkimi krokami... dziś znów nie mogłam się oprzeć pokusie przecudownej i uległam prześlicznej botwince...
Miałam kilka upieczonych w mundurkach buraczków więc przygotowanie chłodnika zajęło mi dosłownie kilka minut...
3 sztuki średniej wielkości upieczonych (mogą być również ugotowane) buraczków obrałam, starłam na tarce o dużych oczkach i wrzuciłam do dużej miski.
Dodałam również:
1 dużego zielonego ogórka
1 pęczek rzodkiewek
0,5 pęczka drobnego szczypiorku lub zielonej cebulki
0,5 pęczka koperku
1 pęczek młodej botwinki ( to znaczy bez buraczków)
1/3 łyżeczki soli morskiej
Ogórka i rzodkiewkę starłam na tarce w "zapałkę". Szczypiorek, botwinkę i koperek drobno posiekałam. Podsmażyłam na patelni na 2 łyżkach oleju tłoczonego na zimno 2 ząbki zmiażdżonego czosnku z odrobiną soli morskiej, wyłączyłam ogień i na ciepłą patelnię wrzuciłam pokrojną botwinkę. Nie smażyłam jej, tylko w ten sposób lekko zblanszowałam. Zostawiłam tak na kilka minut, aby wystygły. W tym czasie przygotowałam płynną część zupy.
Jako wegańskiego zamiennika jogurtu i śmietanki - użyłam podobnie jak w moim białym chłodniku (na który przepis znajdziecie TU ) :
2 łyżek namoczonych przez noc, a następnie obranych ze skórki migdałów
1/2 szklanki wody mineralnej
1 łyżki tahiny (pasty sezamowej)
1/2 łyżeczki musztardy
1 ząbek czosnku
3 łyżek oliwy z oliwek extra vergine
1/3 łyżeczki soli morskiej
2 łyżek soku z cytryny lub jeszcze lepiej kiszonych cytryn ( przepis TU )
Wszystkie składniki sosu zmiksować na gładki płyn, dodać przyprawy:
biały pieprz, czubrica czerwona, harissa, zioła do sałatek ( u mnie Kamis) oraz listki dowolnych świeżych ziół - u mnie bazylia i tymianek.
Warzywa zalałam śmietanką migdałową, dobrze wymieszałam i wstawiłam do lodówki na ok. godzinę, aby smaki się dobrze "przegryzły".
Jeśli uda Wam się wytrzymać przynajmniej godzinkę aż się dobrze schłodzi to możecie być z siebie dumni !!! Mi się to niestety nie udało :( ale była tak przepyszna że nie musiałam sobie wyobrażać jak smakuje po jeszcze dłuższych oczekiwaniach ponieważ w pełni mnie uszczęśliwiła :)
czego Wam również życzę !!!
Bardzo pyszny chłodnik ! Piękny kolor :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:)))
UsuńPytanko ;) Czy ta połowa szklanki wody i sok z cytryny to jedyne płyny, jakie były dodane? Czy może jeszcze jakiś bulion?
OdpowiedzUsuń