wtorek, 21 kwietnia 2015

Zupa z pasternaku i rzodkiewek - wegańska.



Od dawna planowałam oswoić pasternak w zupie...
Ponieważ chipsy pieczone w piekarniku z dodatkiem ziół i przypraw bardzo mi smakowały, poszłam krok dalej i zrobiłam całkiem pyszną i intrygującą zupkę...

Jej przygotowanie nie trwa więcej niż 30 minut więc zachęcam Was do spróbowania...
                                                     Będziecie zaskoczeni :-)

Pasternak - jest doskonałym źródłem magnezu, wapnia i fosforu. Reguluje gospodarkę wodno - elektrolitową, zapobiega gromadzeniu się wody i wspomaga jej uwalnianie z komórek ciała.
Ma silne działanie odkwaszające i oczyszczające organizm z toksyn. Jest niskokaloryczny i przyspieszający procesy przemiany materii, jest dobrym źródłem witamin i kwasu foliowego.

Na początek trzeba usmażyć na oleju tłoczonym na zimno 2 pokrojone cebule z odrobiną soli morskiej, aż będą miały ładny, złoty kolor.

Następnie dodać 3 obrane i pokrojone korzenie pasternaku, 3 marchewki, białą część pora i ćwiartkę średniego selera. Przyprawić solą morską, białym pieprzem i szczyptą imbiru. Lekko poddusić ciągle mieszając, a następnie zalać wodą i gotować ok.20-30 minut,aż wszystkie warzywa będą miękkie.


Wyjąć marchewki i selera, a resztę warzyw zmiksować na gładki krem. W czasie miksowania dodałam również ok. 200 ml śmietanki owsianej (można dodać dowolnej roślinnej śmietanki ).

Pokroić na ćwiartki pęczek rzodkiewek, dodać dowolne zielone listki (natkę rzodkiewki lub jak u mnie młode listki jarmużu), lekko posolić i poddusić na małym ogniu wraz z łyżką oleju tłoczonego na zimno i 1/4 łyżeczki harissy.


                   Po 2-3 minutach wrzucić do zupy i rozkoszować się bukietem smaków :-)

Zupa z pasternaku stanowi fajną alternatywę dla wszystkich którzy lubią przełamywać kuchenną rutynę...  Krem jest lekko słodkawy, orzechowy i delikatny, a rzodkiewki lekko chrupiące i pikantne dzięki dodatkowi harissy... Smaki fantastycznie się dopełniają, a tekstura rzodkiewek idealnie współgra z kremową konsystencją zupy.       Polecam gorąco !!!

1 komentarz:

Archiwum bloga