Ugotowałam pyszną jarzynową zupę w której między innymi była fasolka szparagowa...moja córka zamiast zupy wyjadła je wszystkie... więc przygotowałam jej drugą porcję...zjadła kilka z nich i zajęła się zabawą... zostawiając mnie z talerzem pełnym małych zielonych inspiracji :-)
Początkowo chciałam (niewinnie) zrobić ją tylko z sosem z tahiny...jednak skończyło się tak, jak widzicie na zdjęciach :-)
Podsmażyłam na 2 łyżkach oliwy 1 ząbek czosnku i pół cieniutko pokrojonej papryczki chilli, po chwili wrzuciłam ogromny pęczek rzodkiewek pokrojonych w ćwiartki oraz 4 malutkie buraczki odcięte z botwinki (pokrojone w plasterki). Polałam wszystko ok. 3 łyżkami soku z cytryny i posoliłam solą morską. Chwilkę razem dusiłam na patelni podlewając po odrobince wody aby buraczki zmiękły.
Wszystko nie trwało dłużej niż 5 minut.
Być może sos nie jest bardzo widoczny na zdjęciach, ale stanowił bardzo ważny i smaczny element tej sałatki...cudownie komponował się z każdym z tych warzyw...
Sos:
Garść liści melisy cytrynowej pokroiłam na drobne plasterki i wymieszałam razem z 1 łyżką pasty sezamowej tahini i 2-3 łyżkami dowolnego mleka roślinnego (u mnie z nerkowców), oraz szczyptą soli morskiej.
Na talerzu ułożyłam kilka liści sałaty cukrowej, na to wrzuciłam przestudzone rzodkiewki z buraczkami oraz fasolki ( nie gotowałam ich tylko udusiłam na patelni na oliwie i kilku łyżkach wody z solą morską, do momentu aż zmiękły).
Polałam wszystko sosem, posypałam sezamem i migdałami...
Sałatka okazała się bardzo zaskakująca w najbardziej pozytywnym tego słowa znaczeniu :-)
Smacznego !!!
Smacznie ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-)
OdpowiedzUsuń